W 150. rocznicę śmierci ojca polskiej opery narodowej – Stanisława Moniuszki, już po raz 60. w Kudowie-Zdroju odbył się międzynarodowy festiwal poświęcony temu wielkiemu kompozytorowi.
W bogatym programie festiwalu znalazły się koncerty zespołów i solistów z Polski, Ukrainy, Białorusi, Gruzji i Austrii, które można było usłyszeć w kudowskich świątyniach. Kompozycje religijne Moniuszki wykonali m.in. ks. Zbigniew Stępniak, obdarzony unikalnym głosem basso profondo oraz znany polski organmistrz Rafał Sulima, a także w języku polskim i białoruskim zaprezentował chór Concordia (Wolna Białoruś).
Otwarcie na drugiego człowieka
Niewątpliwie największym wydarzeniem tegorocznego festiwalu był koncert solidarności polsko-ukraińskiej w wykonaniu Chóru i Orkiestry Narodowej Opery Lwowskiej.
– Gdy w ubiegłym roku przygotowywałem program festiwalu, czułem potrzebę zaproszenia artystów z Ukrainy, Białorusi i Gruzji. Myślę, że był to taki impuls do pokazania światu, aby mówić o wolności, trzeba w pewnym sensie ludzi jednoczyć ze sobą. I takim zwornikiem okazał się zupełnie niespodziewanie Stanisław Moniuszko – stwierdził w wypowiedzi dla Niedzieli Świdnickiej dyrektor artystyczny festiwalu Stanisław Rybarczyk. Dodał, że jubileusz 60-lecia muzycznej imprezy oraz 150. rocznica śmierci Moniuszki zostały wzmocnione wołaniem o pokój, tym symbolem przyjaźni i solidarności.
– Tutaj w Kudowie-Zdroju wszyscy wiemy, czym jest utrata ojczystego domu i konieczność odnalezienia się w nowej przestrzeni, w obcych krajobrazach, architekturze, historii. Dzisiaj to doświadczenie jest udziałem milionów Ukraińców, którzy uciekli przed wojną do Polski. Z tym wielkim wzruszeniem słuchałem tego koncertu wyrażającego największą wartość ludzkiego życia – otwarcie na drugiego człowieka w potrzebie – podkreślił senator Aleksander Szwed.
Ważna rola muzyki
Mieszkańcy i kuracjusze podziwiali również tradycyjny Korowód Moniuszkowski z udziałem mażoretek z czeskiego Nachodu, Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej, Narodowego Chóru Adżarii Batumi, Zespołu Rekonstrukcyjnego w stylu biedermeier z Hradec Kralove.
W czasie Mszy św. w ostatnim dniu festiwalu o. Łukasz Miśko, dominikanin, wskazał m.in., że możemy się uczyć takiego podejścia do Boga, żeby umieć Go widzieć w pracy, sztuce, miłości i przyjaźni, w tym, co nas jako ludzi spełnia. – Dzięki temu muzyka, którą celebrowaliśmy przez ostatnie dni, ma też do odegrania niezwykle ważną rolę – stwierdził prezes Fundacji Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego z Krakowa.
Z kolei ks. kan. Daniel Słowik, proboszcz, wskazał w rozmowie z Niedzielą Świdnicką na ogromne znaczenie moniuszkowskiego festiwalu zarówno dla kierowanej przez niego parafii jak i dla całej Kudowy. – Przez Moniuszkę odwołujemy się do tradycji chrześcijańskiej, co było przywoływane w trakcie tego cennego wydarzenia. Jestem otwarty na takie inicjatywy – podkreślił.
Festiwal został zorganizowany przez Moniuszkowskie Towarzystwo Kulturalne w Kudowie-Zdroju przy współpracy z Ośrodkiem Kultury i Sztuki we Wrocławiu. Patronem medialnym była Niedziela Świdnicka, a już dziś organizatorzy zapraszają na kolejną, 61. edycję tego muzycznego święta.
Autor: Marek Zygmunt
Źródło: Niedziela Świdnicka, nr 37/11 IX 2022